czwartek, 31 grudnia 2015

Ostatni dzień roku, ostatnie szkice

 Nie wiem czy wy tak macie, ale ja bardzo często popadam w depresję by po dwóch dniach takiego smętnego nastroju obudzić się naładowaną pozytywną energią. Nastrój wpływa na postrzeganie samego siebie. I tak średnio 3 razy w tygodniu dopadają mnie myśli, jaka to nie jestem. Że brzydka, że gruba, że kompletne beztalencie bez zalet. Póżniej  to już sama się nakręcam. Mimo sfrustrowania próbuję coś narysować co zazwyczaj kończy się marnym rysunkiem, połamanymi ołówkami i stosikami z pogniecionych kartek. Same złe pomysły. Norma. Tak więc jakoś 3 dni temu znów dopadł mnie taki nastrój. Próbowałam narysować coś mega szczegółowego. I nic z tego nie wyszło. Mnóstwo zmarnowanych kartek. Zostawiłam to w spokoju. A że strasznie chciałam coś narysować (a przecież chcieć to móc) to postanowiłam zrobić sobie takie ćwiczenie by rysować rysunki maksymalnie 3 minuty. Znalazłam na necie przykładowe zdjęcia. Różne. I zaczęłam maziać.



Po pierwszym rysunku, byłam już zauroczona efektem "szybkiej kreski" oraz rozluźniona. Tak powstało 6 szkiców. Na pierwszym rysunku jeszcze ze stoperem w ręku odwzorowywałam murzynkę niosącą wodę na głowie. Zdjęcie było mega wyraziste, intensywne w kolorach. Ja miałam jeszcze dodać tło ale nie zdążyłam.
Kolejny rysunek to jakichś indianin, może meksykanin. Zdjęcie również nasycone. W tle dżungla o pięknym kolorze zieleni. A sam mężczyzna dosyć wychudzony idący mostem z gałęzi. Jeśli uda mi się znależć te zdjęcia postaram się je tutaj wstawić.

Szkice wykonałam cienkopisem 0.8 mm oraz dwoma odcieniami szarych Promarkerów Letraset. Mikołajkowy prezent. Póki co nie mam za dużo prac nimi wykonanych, ale tutaj naprawdę fajnie się sprawdziły. Grubsza końcówka pokrywa większą powierzchnie dzięki czemu szkice są szybkie i mają taki ciekawy charakter.


Na tym rysunku w tle miała być plaża. Ale nie do końca wiedziałam jak ją odwzorować. Poza tym staram się nie marnować moich promarkerów. Ponieważ jednak były drogie. Za mój komplet 14 + blender zapłaciłam 150 zł bez przesyłki. Więc staram się jak mogę ograniczać tą przyjemność.


 Na koniec moje dwa ulubione obrazki. Przypadło mi do gustu to jak wyszły te niedokładne szkice. Nie wiem. Mają coś w sobie.


Wydrukowane na większym na większym papierze pasowałyby do jakiegoś eleganckiego pomieszczenie. Nie wiem. Kojarzą mi się właśnie z takim surowym wnętrzem.
Dajcie znać jak wam się podobają. Poza tym jeszcze raz życzę wam wszystkiego najlepszego na nowy rok. Wystrzałowego sylwestra. I żeby ten rok przyniósł same dobre wspomnienia.
Pozdrawiam
~kociepełko
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz