wtorek, 15 września 2015

,,Łza" czyli podróż w ocean


Potężne sztormy, niesamowite istoty i podwodne miasto. O Atlantydzie słyszał chyba każdy, mity i legendy krążące wokół niej. Ta książka to kolejna odsłona tego wiecznie żywego mitu.
Fabuła- pomysłowa, tajemnicza, magiczna.
Fabuła to chyba największy atut tej książki. Bo kogo nie zauroczyłaby pełna sekretów powieść o podwodnym świecie. Legenda zatopionej wyspy, przez jedną łzę. Podmorskie istoty wychodzące na ląd oraz przeznaczenie.



"Wiedza to władza, a władza demoralizuje. Demoralizacja prowadzi do wstydu i zepsucia. Niewiedza może nie jest błogosławieństwem, ale czasami jest lepsza od życia we wstydzie"


Los Eureki został przesądzony już dawno temu. Umrze lub przeżyje, ocali lub zniszczy świat. Matka Eureki przez całe życie pilnowała by z policzka dziewczyny nie spadła ani jedna łza, lecz teraz jej ciało pływa bezwładnie w oceanie. Zatopiona w swoim kochanym samochodzie. Taki sam los miał spotkać Eurekę, gdyby nie tajemniczy chłopak o oczach jak ocean - Ander. Pojawia się on przy Eurece w najmniej oczekiwanych momentach. Eureke roztrzęsiona przez śmierć matki - Diany, jest zagubiona w swoich uczuciach, walczy z macochą, kryje przed ojcem, nie potrafi otworzyć przed przyjaciółmi, ale coś ciągnie ją do Andera.
Bardzo podobał mi się wątek romansu w tej powieści. To jak powoli i delikatnie rozwijała się więź między Eureką a Anderem. Wątek pierwszej miłości. Te niewinne uczucie, którego główna bohaterka nie odczuwa, nie zauważa jak się zbliża.
Ogólnie książka oprócz fantastyki dotyka problemów nastolatków. W tle przewija się akceptacja wśród rówieśników. Bycie innym. Książka mówi o problemach w rozbitej rodzinie, braku zrozumienia od rodziców, o nienawiści do macochy.
Miejscami miałam wrażenie że styl autorki mnie przytłacza, mnogość szczegółów, przydługie opisy, które wpływały na całkowity odbiór książki - bardzo pozytywny, aczkolwiek sprawiały że akcja się dłużyła a wątki wolno rozwijały.

,,Ostatnią rzeczą jakiej spodziewamy się po innych, jest ostatnia rzecz którą robią zanim nauczymy się im nie ufać."

Co do bohaterów bardzo pozytywnie odebrałam Eurekę, nie była ona dziewczyną która od razu poleciała za Anderem, jak to się dzieje w wielu książkach młodzieżowych, ich relacja nie była przesłodzona, a one we wszystkim kierowała się rozumem. Bardzo polubiłam też matkę Eureki Dianę mimo że fizycznie nie ma jej już w świecie przedstawionym na każdym kroku czuć jej obecność.

,,Wiesz, języki mają skomplikowane drzewa genealogiczne, mieszane małżeństwa, przybrane dzieci, nawet bękarty. W historii języków można znaleźć niezliczone skandale, wiele morderstw dużo kazirodztwa"

Andera polubiłam od początku, dosłownie od prologu. Był tajemniczy, ale tak jakby nie obnosił się z tym. Był jak duch. Bardzo uroczy duch.
Zakończenie również mnie usatysfakcjonowało, pozwalające na zastanowienie co dalej się wydarzy ale nie urwany w środku akcji. Wymierzony i będący dobrym wstępem do kolejnej części.
Mimo, że książkę raz już odłożyłam bo mnie nie wciągnęła, muszę przyznać że cieszę się że ją skończyłam. Bo ze strony na stronę była coraz lepsza. Polecam przede wszystkim nastolatkom. Książka może nie wybitna ale świat wykreowany przez autorkę wspaniały. Liczę na więcej Atlantydy w drugim tomie.
Pozdrawiam
~kociepelko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz