Eleonora to pulchna, dziwna dziewczyna ze wściekle rudymi włosami. Park jest miłym, lubianym chłopakiem z ciemnymi włosami. I żadne z nich nie spodziewałoby się że połączy ich takie uczucie. Poznają się w autobusie kiedy Park życzliwie zaprasza ją na siedzienie obok. Nie odzywają się do siebie. Park ma swoich kolegów. Eleonora nie chce się zaprzyjaźniać. I tak sobie jeżdżą. Spotykają się na przystanku. Wsiadają do autobusu i milczą. On czyta komiksy, a ona patrzy się w okno. I można by powiedzieć że nic ciekawego. A jednak to cudowne patrzeć, jak oboje zaczynają lubić tak sobie razem milczeć. Po pewnym czasie czytać razem komiksy, słuchać muzyki a nawet rozmawiać.
Eleonora miała rację - nigdy nie wyglądała
ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu
ładna; sztuka ma wywoływać emocje.
Jeśli chodzi o autorkę to czytałam już jedną z jej książek (która kiedyś doczeka się recenzji na blogu). I musze przyznać że Fangirl bardzo mi się spodobała. Lubię styl autorki. To w jaki sposób prowadzi narrację, jest takie właśnie lekkie, jakby słowa brały jej się z powietrza. Cała powieść jest słodko- gorzka. Tak samo jak fan girl było jej dużo wszędzie. Ile opinii przeczytałam (okładka też pełna opinii), jakie to słodkie, urocze, śliczne. I tak jak za pierwszym razem spodziewałam się właśnie tego. Tak teraz wiedziałam że to nie wszystko. Rainbow Rowell ma sobie taką umiejętność łączenia tych pełnych wzruszenia, czułości i romantyzmu chwil z tymi gorzkimi, smutnymi. Przez co cała w odbiorze nie jest tak przesłodzona. Można by się spodziewać lukru, dużo lukru, bo tak zostały te książki rozreklamowane, ale jednak niosą one ze sobą coś więcej. Ich miłość, pierwsza miłość, ukazana tak niewinnie, a dodatkowo tak prosto. A całość dzieje się latach 80 XX. Parka i Eleonorę łączą komiksy i muzyka.
Jeśli chodzi o postacie to ukazane mamy je dosyć płytko.
Narracja jest z dwóch perspektyw ale jednak 3-osobowy styl autorki nie pozwolił
na głębokie zajrzenie w umysł bohaterów. Czego trochę mi zabrakło, bo
chciałabym zajrzeć do tej rozwichrzonej rudej głowy. Poza głównymi bohaterami
nie są ukazane żadne inne relacje. Czegoś czego bardzo mi brakowało to relacje
rodzeństw w obu domach. Albo ich brak.
-Powiedz coś.
-Nie wiem, co powiedzieć.
-Powiedz coś, żebym nie czuł się jak idiota.
-Nie czuj się jak idiota, Park.
-Nie wiem, co powiedzieć.
-Powiedz coś, żebym nie czuł się jak idiota.
-Nie czuj się jak idiota, Park.
Ale są to małe defekty, które przecież się zdarzają. Przy lekturze
drugiej książki Rainbow Rowell już takich nie widziałam No i z powodu samego
Parka. Wybaczam. Lektura godna polecenia chyba w każdym wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz